Witam serdecznie :)
Nie wiem czy macie tak jak ja, ale ciągle narzekam, że doba nie jest elastyczna i nie może troszkę się rozciągnąć.
Ostatnie moje zajęcie, na które znalazłam odrobinę czasu, to słodkości.
Pierwsze, to takie z lat mojego dzieciństwa. Kto pamięta ciasteczka przez maszynkę kręcone?
A po upieczeniu:
Oczywiście miałam pomocników.
Pierwszym była moja sześcioletnia siostrzenica, która to na cieście odcisnęła "stopę dinozaura":
Drugi pomocnik pomagał w jedzeniu :)
Inne słodkości powstały, ponieważ musiałam wypróbować masę. Wprawdzie jest to masa bardziej do tortów, ale cóż...powstało z niej coś innego.
Przed upieczeniem:
W piekarniku i po upieczeniu:
Dla wytrwałych - w gotowości:
Dodam na koniec, że krem był rewelacyjny. Chociaż nie przepadam za tego typu masami, to ta była jak dla mnie zjadliwa. Może trochę do ptysiów za ciężka, ale do tortu będzie super.
Pozdrawiam i ślę uściski dla osób mnie odwiedzających.
Rzeczywiście słodko u Ciebie. Pamiętam z dzieciństwa te ciasteczka, ale właśnie uzmysłowiłam sobie, że ani tych ciastek ani ptysi jeszcze nigdy nie piekłam. Trzeba to naprawić. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam sprawdzony przepis na ciasteczka przez maszynkę. Zawsze wychodzą. Trzymam się go ściśle - łącznie z czasem pieczenia.
UsuńKorzystam z przepisu siostry Anieli (można go znaleźć na internecie na stronie religia tv - program "Anielskie smaki"). Rewelacja w smaku. Polecam, bo pyszne ciasteczka wychodzą.
Pozdrawiam Janeczko :)
Same pyszności!!!
OdpowiedzUsuńA no tak. Jak dla mnie - osoby, która nie słodzi, ale lubi czekoladę - aż za słodko było w niedzielę. Oczywiście musiałam to odchorować wieczorem.
UsuńHello:-)
OdpowiedzUsuńJa juz nie pamietam,kiedy robilam te klasyczne,'maszynkowe' ,kruche ciasteczka.Kiedys je bardzo lubilam.Ptysiow w zyciu nie popelnilam i podziwiam:-)
Wszystko wyglada smakowicie i wspaniale smakuje,co widac na zdjeciu z Malunim,ktory je z takim apetycikiem:-)
Chyba nie mam 'zaciecia' do produkcji slodkosci,ale wszyscy bardzo lubia moje serniki,,glownie 'gotowany',ciasta z jablkami i torcik czekoladowy z kremem z kasza manna.
Za slodyczami nie przepadam,ale ciasta to 'moj wrog',wiec je 'niszcze' sukcesywnie'-haha:-))
-Usciski z przedwiosnianej Szwecyjki-wszystko plynie-panta rhei:-))
-Halinka-
Podziel się przepisem na sernik - nigdy nie robiłam gotowanego, chociaż słyszałam, że jest wyśmienity. A skoro masz sprawdzony przepis, to jeśli możesz, to ja bym prosiła.
UsuńZ kaszą manną robiłam kiedyś ciasto, ale tort nigdy. Chciałabym kiedyś spróbować.
U nas w domu ostatnio piecze się coraz mniej - wszyscy wyglądamy dość obficie i mimo, że kiedyś jadło się znacznie więcej, to każdy był chudszy (ja dużo chudsza). Nie wiem czy tycie przychodzi z wiekiem czy może zawartość chemii w produktach jest większa.
My też płyniemy - w dodatku pada śnieg z deszczem, a temperatura jest 3 stopnie. Jak w nocy przyjdzie mróz, to sytuacja rano będzie niezbyt ciekawa.
Pozdrawiam.
Anka
ojeju jakie tutaj smakołyki i wcale się nie dziwie, że to malutkie na kolanach tak wcina:) też bym z chęcią zjadła.. domowych ptysi jeszcze nigdy nie jadłam a Twoje wyglądają bardzo smakowicie:).. zaraz jeszcze uciekam na drugiego bloga poczytać ciekawe rzeczy! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMalutkie dziecię - moja siostrzenica - zaczyna poznawać różne smaki, bo dopiero niedawno skończyła cztery miesiące, ale wszystko ją interesuje.
UsuńMusisz zrobić takie ptysie i ich spróbować - to jest bardzo łatwe i nie wymaga wiele pracy - zachęcam.
Pozdrawiam.
wow ,
OdpowiedzUsuńjak tu dziś apetycznie :)
ja tu zostaję :)))
uwielbiam słodycze :)
Witam i zapraszam częściej :)
UsuńPozdrawiam.
Moja babcia robiła takie, zawsze smakowały świetnie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno. Proponuję zdziałać samemu - warto.
Usuń