Obserwatorzy

niedziela, 29 czerwca 2014

Człowiek uczy się przez całe życie...

Witam kochane Kobietki !!!

     Tydzień był ciężki. Siostra ze swoją młodszą córeczką była w szpitalu (dwa tygodnie temu była ze starszą).
Niewiele zdziałałam, ale pokażę to co udało mi się w tym tygodniu zrobić.


Zapraszam na licytację na rzecz małej Julki:
Licytacje na rzecz Julki Piskorskiej
Przekazałam bransoletkę (taką czarną - była już, ale przypomnę):

I jeszcze coś takiego:
Zachęcam - może weźmie ktoś udział - warto!!!
Może przekaże jakąś pracę, albo coś zalicytuje?

Nie mogło być piątku bez chałek:

Przeglądając stare zdjęcia natknęłam się na bardzo dawne zdjęcie mojego brata:

Mało było czasu na działkę, ale zawsze chociaż troszkę musi się znaleźć:

Kolejne przetwory zrobione - tym razem truskawki + jagody i czarna porzeczka:


A teraz nawiązanie do tytułu.
Postanowiłam spróbować czegoś nowego. Tak mnie dzisiaj skusiło zrobienie makaronu.  I przepisem "na oko" wyszedł taki:


Dla wytrwałych - niedzielne obżarstwo:




Nigdy w młodości nie piekłam sernika wiedeńskiego. Ale jakiś czas temu znajoma (nawiasem mówiąc moja nauczycielka) poprosiła mnie o sernik. Miał koniecznie być bez ciasta. I zaczęło się poszukiwanie najlepszego przepisu. Przewertowałam internet, a przepis znalazłam pod nosem, bo w książce, którą mam od dawna, a z której nigdy nie korzystałam:

A oto przepis:

Składniki:

1 kg białego sera (mielonego)
300 g cukru (ja dałam mniej)
5 jajek
200 g masła
2 budynie waniliowe
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
olejek rumowy (wedle uznania - u mnie śmietankowy lub waniliowy)
rodzynki ( ja nie daję, bo moja mama i tak je wydłubuje)
skórka z 1 cytryny ( u mnie brak)

Wykonanie:

Oddzielić żółtka od białek. Cukier i żółtka utrzeć w misce nad garnkiem z gorącą wodą. Lekko ostudzić i dodać masło, cały czas ucierając aż się połączą. Wmieszać budyń i proszek do pieczenia, ewentualnie aromat. Dodać ser i utrzeć na gładką masę. Dodać rodzynki uprzednio moczone w rumie lub wodzie z cukrem. Białka ubić na prawie sztywną pianę i stopniowo dodawać do sera. (Ja mieszam łyżką - już nie miksuję).
Piec w piekarniku rozgrzanym do temp. 180 stopni przez co najmniej godzinę.

I powiem Wam, że u mnie jest problem ze stygnięciem sernika - zazwyczaj nie zdąży ostygnąć, bo już nie ma co stygnąć. :)

OGŁOSZENIA:
Chciałabym serdecznie podziękować za wparcie i komentarze. Jak je czytam, to wiem, że ktoś tu zagląda i wiem, że nie jestem sama.
Witam nowe osoby - niezmiernie cieszę się, że jesteście.

Dziękuję za cierpliwość i wytrwałość.
Pozdrawiam i mocno ściskam. :)


poniedziałek, 23 czerwca 2014

Poza programem.

Miało być co tydzień, a tu dzień po dniu wypadło.
A to dlatego, że Joanna Rodowicz chciała przepis na chałkę.
Więc podaję:

CHAŁKA

Składniki na ciasto:
4 szklanki mąki
2 jajka
6 łyżek cukru
1 szklanka mleka
4 łyżki masła (ja używam ŁACIATE - EXTRA)
50 g drożdży
szczypta soli
rodzynki (jak ktoś lubi)
Składniki na kruszonkę:
masło
mąka
cukier
(nie mam proporcji - na oko)
jajko do posmarowania chałek

Wykonanie:
Pół szklanki mleka podgrzać. Drożdże rozkruszyć, zasypać łyżką mąki oraz łyżką cukru, zalać mlekiem (ciepłym) i dokładnie wymieszać. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Mąkę wsypać do miski, wymieszać z solą,zrobić wgłębienie.
Podgrzać resztę mleka i rozpuścić w nim masło, lekko ostudzić.
Utrzeć całe jajka z 5 łyżkami cukru do białości, dodać do mąki.
Dodać drożdże i mleko z masłem.
Dokładnie wyrobić ciasto. Ja używam do tego miksera z końcówkami - wiertełkami i robię to przez ok. 5 minut - do czasu aż ciasto będzie odstawało od ścianek miski.
Odstawić w ciepłe miejsce (gdy jest chłodno w mieszkaniu wstawiam do piekarnika ustawionego na 40-45 stopni i uchylam drzwiczki) do wyrośnięcia - aż podwoi swoją objętość.
Wykładamy ciasto na stolnicę leciutko oprószoną mąką.
Formujemy wałeczki i zaplatamy chałkę.
U mnie z tej porcji wychodzą dwie chałki lub jedna większa i kilka bułeczek plecionych.
Jeśli chodzi o zaplatanie, to mogą to być zwykłe warkocze. Nie wiem czy uda Wam się dotrzeć do tego filmu, który umieszczam poniżej - dajcie znać czy jest to możliwe.
https://www.facebook.com/photo.php?v=336897019772573
Posmarować chałki roztrzepanym jajkiem.
Kruszonkę przygotować przez roztarcie masła z mąką i cukrem.
Posypać kruszonką i ewentualnie cynamonem.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez 25 minut.

Życzę powodzenia i smacznego!!!!   :)

OGŁOSZENIA:
Janeczkowo - śmietana cukiernicza jest inna, bo ubija się do bardzo dobrej sztywności, nie opada i można sobie regulować jej sztywność poprzez długość ubijania. Do tego świetnie zwiększa swoją objętość. Można ją po ubiciu mrozić, np. w gotowym cieście czy torcie.
Etoile - chętnie przyłączę się do akcji i oddam jakąś pracę. Nie myślałam, że jakaś moja praca będzie godna takiego zaszczytu. Wiem, że zajmujesz się takimi akcjami, bo na święta wysyłałam pocztówki do pewnego Domu Pomocy Społecznej.
WSZYSCY- dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Cieszę się bardzo jak je czytam.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.
P.S. Za błędy przepraszam - nie miałam czasu na sprawdzenie posta.



niedziela, 22 czerwca 2014

Zmiany

     Postanowiłam wprowadzić zmiany,  przede wszystkim z nowym zapałem postanowiłam usystematyzować to moje blogowanie.
     Pierwszym pomysłem było to, żeby moje posty ukazywały się regularnie - np. co tydzień. Jeśli mi się to uda, to byłaby to niedziela, najpóźniej poniedziałek. Byłoby to podsumowanie tygodnia. Skoro mam jeszcze zostać, to trzeba tę sprawę jakoś rozwiązać.
     Poza tym zastosuję się do wszystkich uwag. Jeśli będziecie miały jakieś sugestie, to chętnie wysłucham. Będę również umieszczać to, co będziecie chciały, np. przepisy...

     A teraz moje prace.
Pamiętanie bransoletki z poprzedniego posta? Do jednej z nich dorobiłam kolczyki i tak prezentuje się komplet:

    Sobota była pracowita a zarazem bardzo... smakowita. A stało się to za sprawą....
    Wiecie co to jest? No pewnie, że wiedzie, to swojskie wyroby:






A to nasz domowy masaż - mój tata:

OGŁOSZENIA:
ewa_m - Kremy do tortów barwię barwnikami spożywczymi - w proszku albo w żelu. Najlepsze są z firmy WILTON - są droższe, ale bardzo dobrze się rozprowadzają i są wydajne. Co do puszystości i sztywności - ja używam śmietany cukierniczej. Zawsze używam jednej, ale w moim mieście mogę ją kupić tylko w jednym sklepie, więc sprawa jasna - cena.

Szukałam w internecie i jedyne miejsce gdzie ją znalazłam, to jakaś czeska strona. Znalazłam jednak inną i wzięłam jedną na spróbowanie. Tym razem to śmietana roślinna - wybrałam taką śnieżno białą. Rewelacja:
Halinka - jak sama wiesz miałam poważny zamiar usunąć tego bloga, ale na razie się powstrzymałam z powodu osób, które tu zaglądają. Myślę, że Ty też tego nie zrobisz - nie zrobisz nam tego. P.S. Musimy znaleźć się na FB.

Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli. Nie omieszkam nie wspomnieć o Janeczce
Wszystkim bardzo dziękuję. Zwłaszcza tym cierpliwym, które wytrwały do końca.

piątek, 20 czerwca 2014

Dowód mojej radości...

Nie spodziewałam się, że będzie odzew na mój ostatni post.
Naprawdę myślałam o usunięciu bloga, a tu proszę otrzymałam od Was takie wsparcie, że aż mi się łzy zakręciły. Dziękuję Wam kochane Kobietki. Nawet nie macie pojęcia jak dużo to dla mnie znaczy. Oczywiście zastosuję się do Waszych rad. Jak to wszystko dzisiaj zobaczyłam, to dostałam takiej werwy, że po powrocie z pracy zachciało mi się wziąć za igłę. A że wszystkie egzaminy mam już za sobą, syn pojechał do swojej cioci a mojej siostry, więc nic nie stało na przeszkodzie, żebym w końcu złapała się za robótkę. Z tego zapału wyszły dwie bransoletki:



P.S. Jeśli chodzi o ten przepis, to chętnie dodam. Tylko na co?

czwartek, 19 czerwca 2014

Ze specjalną dedykacją.

Kochane Kobietki.
     Ponieważ mój blog nie cieszy się zainteresowaniem i chyba to był niewypał, więc coraz poważniej zastanawiam się nad jego usunięciem. Widocznie to nie dla mnie.
Chciałabym z całego serca podziękować tym kilkunastu osobom, które mnie obserwują wytrwale. Będzie mi tego bardzo brakowało, ale widać nie ma sensu.
Dlatego postanowiłam mój dzisiejszy post zadedykować właśnie tym osobom.
To dla Was moje kochane:




 Taki skromniutki.
Dodam jeszcze troszkę słodkości:



 Przetwory z truskawek zrobione, nalewka nastawiona:

Trochę poziomek zostało, a wśród nich jedna truskawka biała o smaku ananasa (tylko tyle udało mi się uratować przed żarłokami (pewnie dlatego, że mała i została nie zauważona):

I w końcu coś się tworzy. Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze gwiazdki:

Pozdrawiam gorąco.
Anka



sobota, 14 czerwca 2014

Tort lalka

Witam.
Jeśli jest jeszcze ktoś, kto tu zagląda, tego zapraszam do obejrzenia nowych zdjęć i skomentowania czy się coś podoba. Z ciągłego braku czasu wyszło tylko to poniżej:







Pozdrawiam gorąco.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

RATUNKU !!! POMOCY !!!

     Kochane Kobietki - może macie jakiś sposób na to, jak poradzić sobie z upływającym niemiłosiernie szybko czasem?

     Nie wiem jak Wy sobie radzicie z brakiem czasu i kiedy robicie te wszystkie Wasze cudeńka. Ja nie wyrabiam się z niczym i nie mam czasu na żadne dłubanki.
     Jedyne co dzisiaj mogę pokazać, to te zdjęcia poniżej - jak Wam się widzą?



A tak w zbliżeniu:





I jeszcze jeden:



I już chyba tradycyjnie zaczęłam co piątek piec chałki:






     Może niedługo będzie więcej czasu - to chciałabym poświęcić go w końcu na robótki inne... :)
Pozdrawiam Wszystkich i życzę samych radości !!!