Obserwatorzy

piątek, 27 grudnia 2013

Tort na chrzciny.

Święta, święta ...... i po świętach.
A we święta miałam chrzciny u siostry. A że  chciała tort na tę okazję, więc miałam nie małe zadanie i kłopot - bo przecież kiedy człowiek stara się bardzo, wtedy różnie wychodzi. Bałam się, że wyjdzie źle. Szukałam pomysłu przez ponad dwa tygodnie ... albo dłużej. Przyłożyłam się jak nigdy do żadnego tortu.
Efekt jest następujący:

Tak wyglądała podstawa tortu:

Jakoś zdjęć jest kiepska, ponieważ do dyspozycji miałam tylko aparat w telefonie.
Poniżej podstawa tortu przy świetle dziennym:
A tak powstawała dekoracja tortu:
Żeby dzidziuś nie świecił gołym tyłkiem i nikt mnie nie posądził o dziecięcą pornografię :) , postanowiłam go troszeczkę przykryć:

Poniżej efekt moich zmagań ze wszystkim co dało mi w kość przy tym torcie:



I jak wyszło?

1 komentarz:

  1. hello,Hello:
    Tort jest niesamowity.Ta podusia z tym marcepanowym slodziakiem na rozowym lisciu z koldereczka z napisem-to wszystko jest dla mnie tak nieprawdopodobne,co robisz-to mistrzostwo swiata-mnie sie to w glowince zmiescic nie moze ,ze tak to wspaniale mozna zrobic.
    ten dekor z dzieciaczkiem powinien byc zachowany 'na zawsze':-))
    Cudnie to zrobilas.
    -Usciski' i ...Szczesliwego Nowego,Kreatywnego Roku!
    -Halinka-

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)